Drugie
spotkanie SWAT odbyło się w małym 4-osobowym gronie, w przyjemnej, luźnej
atmosferze, przy herbacie i ciastkach. Ponieważ jesteśmy na etapie poznawania
się, rozmawialiśmy głównie o sobie, swojej drodze życiowej, zainteresowaniach,
poglądach na życie oraz filozofii życia każdego z nas.
To co
było dla mnie szczególnie ważne na tym spotkaniu, to dyskusja na temat jak
istotne jest połączenie "ciała, umysłu i ducha", innymi słowy jak
połączyć codzienne życie - pragmatyzm z duchowością.
W
pamięci utkwiły mi również refleksje Ani Łazickiej na temat jakości pracy na
etacie vs. bycie na swoim, gdzie to drugie ma dużą wartość w kontekście
wolności, niezależności, swobody działania i życia.
Pod
koniec spotkania pojawiły się pomysły w duchu współpracy: co moglibyśmy zrobić
razem, w jakiej formie, jednak z godz. 20.00 zrobiła się nagle 22.15 i będziemy
kontynuować temat wspólnych inicjatyw na kolejnym spotkaniu.
Anna
Bednarczyk
Bardzo
ciekawą częścią naszego spotkania był wątek odnalezienia w sobie odwagi do podjęcia
decyzji o zmianie. Często przy okazji takich rozważań przywołuje się przykład
Stanów Zjednoczonych, w których zmiana jest wartością samą w sobie. Amerykanie
nie tylko przyjmują zmiany ze spokojem, ale wręcz uważają je za zjawisko
pożądane. Statystyczny Amerykanin zmienia podobno pracę i miejsce zamieszkania
od 5 do 7 razy w życiu. Oczywiście, różni nas od Amerykanów tradycja
historyczna i realia społeczno – gospodarcze, warto jednak zastanowić się nad
taką postawą otwartości na zmiany. Często tak bardzo przywiązujemy się do
swojej sytuacji zawodowej (lub osobistej), że zagłuszamy w sobie uczucie braku
satysfakcji zawsze ważkim argumentem, że „choć nie jest to praca moich marzeń,
to przynajmniej umożliwia opłacenie rachunków, daje ubezpieczenie i służbowy
samochód”. Jest to myślenie na krótką metę, w końcu rachunek zysków i strat
pokaże, że straty nie są już równoważone przez zyski. Jedynym sposobem na to,
żeby jakoś przetrwać jest przyjęcie takiej perspektywy, że ta daleka od
satysfakcjonującej praca jest tylko środkiem do jakiegoś celu, którym może być
np. ukończenie (drogiego) kursu zawodowego, studiów zaocznych czy też
posiadanie płynności finansowej w czasie...poszukiwania innej pracy. Jak mówią
specjaliści, łatwiej znaleźć pracę, gdy się jakąś już/jeszcze ma, niż gdy jest
to sprawa życia lub śmierci.
W
czasie spotkania mówiliśmy też o zajęciach artystycznych, czyli wszelkiego typu
„pracach ręcznych”. Badania w zakresie lateralizacji pokazują, że prawa półkula
mózgowa jest bardziej logiczna i analityczna, podczas gdy lewa – bardziej
intuicyjna i holistyczna i że aktywność manualna aktywizuje właśnie prawą,
jednocześnie odciążając lewą, która jest intensywnie eksploatowana w szkole i w
pracy. Różnicując sobie zakres
podejmowanych aktywności, integrujemy obie półkule mózgowe i zwiększamy nasz
„potencjał myślowy”. Co prawda jest też teoria, która mówi że nie należy
przeceniać procesu integracji, bo – jak
pokazują badania oparte na neuroobrazowaniu – rozdzielenie różnych funkcji
między różne obszary jest nieuniknionym skutkiem działania mózgu, to jednak
relacje osób, które biorą udział w warsztatach rękodzielniczych potwierdzają
fakt, iż tego typu zajęcia rozwijają, pamięć i kreatywność, a nawet wzmacniają
poczucie własnej wartości. Dlatego zachęcamy wszystkich do udziału w zajęciach
z zakresu szeroko rozumianego rękodzieła, naprawdę wartoJ.
Julita
Woźniak
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz